CDACTION – PO LEPSZEJ STRONIE TĘCZY będzie garnek ze złotem?
Czym dla dzieciaków było kiedyś CD-ACTION, wie każdy, kto dorastał w tamtych czasach. W złotej epoce bazarowego piractwa z tej „gazetki” mieliśmy pierwsze pełne gry. CD-ACTION wychowywało, dostarczało rozrywki i dawało pełniaki. Było starszym kolegą, który pokazywał nam jak żyć w świecie gier.
Z kolegami jednak jest tak, że dorastają i od nas odchodzą. Dotyczy to też CD-ACTION. Na dodatek w międzyczasie kolega stał się dziewczyną, ale nie uprzedzajmy faktów. Rok temu gruchnęła informacja o wykupieniu CD-ACTION z rąk niemieckiego właściciela, spółki Bauner. Aby z dumą poprowadzić pismo we właściwym kierunku, twórcy poprosili czytelników o wsparcie finansowe i dostali je. Już bez korpo nacisków z góry, bez dyktowania tematów, za to z finansowaniem od fanów, co może pójść nie tak?
Mija rok, a mi niemieckiego Pana z batem brakuje.
Bo dzisiaj, CDA już gier nie dostarcza, ma kiepski portal z newsami i średnie filmy na Youtubie, które przypominają budżetową wersję TvGry. Teraz jeszcze zmienia model z miesięcznika na kwartalny, tłumacząc się wysokimi cenami papieru. Trzeba też dodać, że razem ze zmianą wydawania CDACTION, ta sama firma zamyka PC FORMAT. Kryzys zatem jest i to nie jest wina Smugglera i spółki.
Żebyśmy się dobrze zrozumieli.
Czasy są trudne, wszystko może upaść, kwestia jest taka, by komunikować to we właściwy sposób. Jak to robi CDACTION? Rok temu zbiera półtora miliona złotych z crownfundingu od tysięcy osób, obiecując „współwłaścicielstwo”. Teraz współwaścicielstwa nie mai nikt nie informuje „udziałowców”, nie pyta ich o zdanie, tylko oznajmia im jaka jest nowa forma wydania.
Nastroje widać po komentarzach:
WSZXXX
CZUJĘ SIĘ PRZEZ REDAKTORÓW CD-ACTION OSZUKANY. Otóż rok temu doinwestowałem w przetrwanie Waszego magazynu, postawienie witryny internetowej i studia oraz „rekrutację nowych członków załogi” dla papierowego wydania CD-Action. Zawsze można wziąć od ludzi półtorej miliona złotych i po wydaniu kasy biadolić, że jednak się to nie opłaca, pandemia jest zła, ceny papieru zaporowe, PiS, Polski Ład i inne rzeczy. Nie potraficie robić biznesu to go nie róbcie. Wstyd.
PALINDROM
Jestem z wami od ’98 i dziwie się, ze tak istotna zmiana nie spotkała się choćby z wprowadzeniem sondy/glosowania gdzie byście mieli jaśniejsza wizje przyszłości pisma czyli czego oczekują czytelnicy. Przejście na cykl kwartalny ma służyć temu, żeby za 3 numery móc powiedzieć „no sorry chłopaki, nie wyszło, przechodzimy do Internetu, babaj”, a potem już standard – zwolnienia, redaktorzy się porozchodzą na 4 strony świata i tyle.
EAREBRIN
zerknąłem zaraz na profil Fb dla akcjonariuszy – myślę sobie – pewnie coś pisali, ale nie zauważyłem. A tu wzmianka z linkiem do newsa na stronie.
KRZYHU
Krótka historia upadku największego pisma dla graczy: Sierpień 2020: „Daj piniondza, będzie super pismo” Zebrane 1,2 miliona, hajs się zgadza. Bendom jutuby i internety. Styczeń 2022: O NIEE, PAPIER TAKI DROGI CHLIP CHLIP, NIE PODNIESIEMY CENY PISMA BO NIE, WIĘC STANIEMY SIĘ KWARTLANIKIEM ŻEBY WSZYSTKICH WNERWIĆ CD-ACTION zawinęło 1,2 mln od swoich fanów na stworzenie miernego kanału na youtubie i ciulowej strony internetowej a następnie dożynają pismo. Kurtyna.
GERALDRIV
Jak dla mnie ta decyzja to oszustwo. Najpierw sprzedajecie akcje używając mocnych słów o nowej, lepszej przyszłości. Potem powoli likwidujecie Pismo. Firmujesz to swoją twarzą.
I w tym tonie jest większość z ponad 300 komentarzy, które możecie sami przeczytać tu
https://cdaction.pl/newsy/papierowe-cd-action-czekaja-zmiany
==================
NOWY RÓWNY ŚWIAT
==================
Tyle, że moi drodzy transformacja tej „gazety” to nie tylko format, ale i poglądy.
Nie mówię, że to źle. Wiem jak to jest w tym kraju być innym, wyróżniać się, czy mieć niepełnosprawność. Problemem dla mnie jest, gdy najbardziej opiniotwórczy magazyn o grach w Polsce coraz mniej swoje materiały opiera na meteorytyce dotyczącej gier, a coraz bardziej na wojnie ideologicznej i polaryzacji.
Przykład: Wychodzi drugi sezon wiedźmina 2, sprawa dla Polaków kluczowa.
Co zrobić, by przeczytało i komentowało go jeszcze więcej czytelników?
Wystarczy do napisania recenzji tak ważnego tytułu dać człowieka, który wprowadza nowomowę. Oto najważniejsza w Polsce gazeta o grach, celowo w materiale o wiedźminie używa takiego słownictwa:
Nie wiedziałom, które wydarzenie za chwilę zobaczę.
uznałom, że tyle w nim werwy do opowiadania historii, że będę kibicowało twórcom
oryginalny język z recenzji
https://cdaction.pl/kultura/recenzja-wiedzmin-sezon-drugi-netflix
Jak możecie się domyślać, burza w komentarzach była, odsłony były, udostępnienia też były. Mi to nie przeszkadza, po prostu jako specjalista od reklamy i PR wiem, że używanie takich końcówek TYLKO w materiale o Wiedźminie, nie ma walczyć o lepsze traktowanie mniejszości, a ma nabijać wyświetlenia.
Skąd ta pewność? Autor tych słów wg czytelników CD-ACTION, nawet nie jest konsekwentny i nie zawsze używa tych końcówek. Kiedy i po co to robi? Sami sobie odpowiedzcie.
Budowanie marki nowego CD-ACTION coraz bardziej wydaje się opierać na polaryzacji poglądów ma miejsce też w innych materiałach, dlatego uważam, że jest celowe do podbijania zasięgów. Zwykle w dużych firmach jest tak, że istnieje pewna polityka. Każda gazeta ma pewien profil wydawniczy, który ma spełniać konkretne działania komunikować treści w ten czy inny sposób. Nieprzypadkowo pewną narrację ma TVP, konkretną ma TVN, a jeszcze inną Radio Maryja. Największe czasopismo growe – CDACTION – kiedyś oparte na publicystyce teraz kształtuje sobie nową narrację.
Trudno też nie zauważyć, że „zwykłe materiały” na ich portalu mają znikome ilości komentarzy i to może świadczyć, że stara forma dziennikarstwa po prostu się wyczerpała.
==========================================
Pytanie: jak podsumować gamedev w ostatnim roku, by ktokolwiek to chciał czytać i komentować?
Wystarczy skrytykować kapitalizm, że firmą produkującą gry rządzi zły zarząd, a nie demokracja wśród pracowników.
„Rzadko jednak idą za tym udziały czy faktyczna demokratyzacja w miejscu pracy, ponieważ i tak szefostwo decyduje o kierunku rozwoju firmy i ma największy udział w zyskach. Przy tym trzeba sobie powiedzieć, że i oni są nierzadko zależni od zewnętrznych wydawców czy inwestorów”
Do tego warto jeszcze to ten artykuł podlać seksizmem, mobbingiem, molestowaniem. No i już mamy klikający się materiał, bo przecież nic poza zgodzimy się wszyscy – naprawdę godnymi potępienia wydarzeniami w Blizzardzie – miejsca w świecie produkcji gier nie miało.
https://cdaction.pl/publicystyka/musimy-porozmawiac-o-gamedevie
Wyświetlenia trzeba trzaskać, wie każdy, kto zarabia na reklamach, patronitach czy innych internetach.
Tylko jak je zrobić w okolicy świąt, gdy wszyscy Polacy jak jedna rodzina myślą o Kevinie sam w domu i politycznych sporach przy wódeczce? Wystarczy napisać tekst na portalu o grach, w których autor zaczyna od tego, że od zawsze był nazywany „ped*łem” (cytuję autora)
Chcę to powtórzyć wielkimi literami: 92% ludzi, z którymi mieszkałem, którzy mnie wychowywali, uczyli, z którymi się przyjaźniłem i kochałem – uważało, że to, kim jestem, nie jest normalne.
Tak, to nadal materiał o grach…
Autor nie wrzuca żadnych statystyk, żadnych naukowych źródeł, aby podeprzeć swoje argumenty dotyczące poziomu nietolerancyjności w Polsce. Zamiast tego pisze o zaletach umieszczania niebinarnych postaci w grach w kontekście ratowania życia osób, które w tym dziwnym świecie mają problemy. Pisze o tym, że 88% nastolatków nie jest akceptowanych przez swoich ojców i ponad 75% przez matki, 2/3 społecznośći LGBTQ+ ma za sobą doświadczenia przemocy. Te dane podaje jako powód na to, że mniejszości muszą się w grach pojawiać, bo tak ratują życia i pozwalają młodym dorastać.
https://cdaction.pl/publicystyka/queer-wchodzi-do-gry-felieton-mateusz-witczak
To są straszne rzeczy, koszmar ludzki z którym trzeba rzeczywiście coś robić.
Rzecz w tym, że na pierwszym roku dziennikarstwa uczono nas, że źródła trzeba podawać. Im ważniejszy artykuł tym źródła powinny być lepsze.
Gdy jeszcze sprawa dotyczy tak tragicznych sytuacji, jak te opisane w omawianym teraz artykule, niedodanie przez autora żadnych źródeł, zwłaszcza po kolejnych komentarzach, które o to proszą, daje jasny dowód po co ten artykuł powstał.
Powstał, by budować ruch na stronie. Problematyczne kwestie mniejszości przytoczone przez autora nie mają nikomu pomóc, nie mają też nikogo do mniejszości przekonać, mają jedynie wywołać burzę i komentarze, zupełnie przypadkowo w okresie, gdy gazeta mocno reklamowała prenumeratę na rok 2022.
Gdy tanie granie na emocjach czyni pseudodziennikarz jak ja na amatorskiej stronce to pół biedy, natomiast gdy taką politykę wydawniczą czyni najważniejsza gazeta o grach w Polsce, wiemy kilka rzeczy.
Raz, że to nie jest przypadek, a dwa, że idą zmiany.
Problem jaki ja widzę to że CD-ACTION od dawna nie ma pomysłu na siebie. Z jednej strony próbują naśladować TVgry w swoim kanale na Youtube, w drugim językiem komunikacji opartym na walce z uprzedzeniami zdobywać młodszych czytelników.
Jeżeli mają zostać na rynku w jakiejkolwiek(papierowej/cyfrowej) formie muszą się zdecydować i nie balansować.
Iść w stronę tęczy i oprzeć swoje treści na mocno klikalnych materiałach spod znaku równości tolerancji albo oprzeć się na merytorycznych, długich felietonach jak kiedyś, nie taplając się ideologiczne spory. Jeżeli sami się nie skonkretyzują i nadal będą trochę tacy, trochę tacy, to rynek ich wyjaśni raczej prędzej czy później, bo póki co są tworem nijakim i to też wpłynęło na problemy, z którymi ta gazeta się zmaga.
Bo niezależnie od tego, czy w tym momencie są kolegą czy koleżanką obu grupom na dłuższą metę po prostu nie dogodzą.
==================
Jak myślicie, CDACTION papierowe przetrwa ten rok, czy tak jak mówi wielu, papierówkę wygaszają celowo, by skupić się tylko na cyfrowych treściach?
#likemedia – mój tag, publikuję swoje treści związane z marketingiem, reklamą i biznesem, bez lania wody o wychodzeniu ze strefy komfortu.
#marketing #cdaction #gry #media
Powered by WPeMatico