Anatomia pisowskiego hejtu z TVPiS:
Andrzej Saramonowicz
Z hejtem muszę żyć, odkąd zrobiłem pierwszy film. Chcąc nie chcąc, przywykłem do tego, że w naszym kraju stajesz się przedmiotem nienawiści tylko za to, że ośmieliłeś się wyjść poza strefę nierozpoznawalności i robisz rzeczy, które trafiają do przestrzeni publicznej. Z pewnością mam więc grubszą skórę emocjonalną niż większość Polaków, którym aktywności pozwalają pozostawać w sferze prywatności.
Niestety, od wielu lat nienawiść – bardzo konsekwentnie prowokowana przez liderów prawicy i będąca, co należy podkreślić z bólem, skutecznym paliwem dla ich politycznych sukcesów – przeradza się w silną agresję. I dziś już nie chodzi tylko o dyskomfort psychiczny osób, wobec których jest kierowana, ale po prostu o zwykłe bezpieczeństwo.
Jest rzeczą haniebną, że jednym z głównych źródeł polskiej nienawiści i agresji jest dziś Telewizja Polska. Groźby pod swoim adresem zacząłem wczoraj dostawać dokładnie w chwili, kiedy jeszcze trwały Wiadomości, które sprokurowały nieprzychylny mi w wymowie i kłamliwy w treści materiał pseudodziennikarski.
Ten mechanizm działa zawsze tak samo, co wiem chociażby z rozmów z aktorami, których Sylwester Latkowski uwikłał bezpodstawnie w swój propagandowy filmik o aferze Zatoki Sztuki. Ponieważ ten sparszywiały donos był mocno reklamowany, mnogość obelg i gróźb wobec wplątanych przez Latkowskiego w aferę osób była niepomiernie większa niż to, z czym ja się spotkałem. Ale zawsze działa to w tej sam sposób: TVP w jednym ze swoich programów bierze kogoś na cel, tworzy o nim materiał pozbawiony własności merytorycznych, ale silnie nacechowany emocjonalnie, a to natychmiast wywołuje falę nienawiści, obelg i gróźb.
Można by to wszystko bagatelizować i uznawać na przykry, ale nieunikniony nadbagaż publicznej rozpoznawalności, ale zamordowanie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza każe patrzeć na szczucie TVP oraz obecnej władzy z większą uwagą i niepokojem.
Wiem, że TVP bardzo się broniła przed medialnymi oskarżeniami o istnienie zależności między swoimi nienawistnymi materiałami pseudodziennikarskimi wobec Pawła Adamowicza a jego zamordowaniem, strasząc sądem wszystkich, którzy łączyli te okoliczności, ale wydaje się, że czynienie takich zestawień nie jest całkiem bezpodstawne.
Nienawiść da się formować przez propagandę, to fakt, o którym dyskutować nie należy. Jeśli lider obozu prawicy, mający w dzisiejszej Polsce status niekontrolowanego satrapy, mówi w polskim parlamencie o swoich przeciwnikach politycznych „zdradzieckie mordy”, „gorszy sort” czy „chamska hołota” i nieustannie zapowiada zrobienie w Polsce jakiegoś bliżej niezdefiniowanego porządku, to niejako daje tym samym niejako przyzwolenie swoim zwolennikom i wyznawcom, by ową odstręczającą estetykę oraz agresywny modus operandi przenosili niżej, na poziom swoich prywatnych aktywności. Wielu z nich może to uznać i jakże często uznaje za zachętę do działania. Również do robienia porządku ze „zdradzieckimi mordami” na miarę wyobrażeń o obowiązkach prawdziwego Polaka w osobliwym rozumieniu Prawa i Sprawiedliwości.
I właśnie dlatego – choć od lat nad przejawami niechęci do mojej osoby z związku z moją działalnością zawodową czy aktywnością obywatelską przechodzę do porządku dziennego – zdecydowałem się po namyśle złożyć zawiadomienie do prokuratury z związku z groźbami internauty podpisującego się Radek Brandt pod moim adresem.
(w miniaturce znaleziska zdjęcie wyzwisk, o których mowa)
https://www.wykop.pl/link/5546283/tak-dzialaja-medialne-nagonki-tvp/
#polska #tvpis #hejt #bekazkatoli #media #bekazpisu #dojnazmiana #neuropa
Powered by WPeMatico