Było o tym mówione jeszcze przed wyborami, nikt nie chciał słuchać; ludzie chyba są po prostu za głupi żeby to ogarniać, kojarzyć, łączyć w całość, cokolwiek. Im PiS się mocniej wżera w tkankę medialno-opiniotwórczą, tym trudniej będzie ich wysadzić, bo ludzie karmieni propagandą czy stronniczymi punktami widzenia, bez świadomości że to propaganda czy stronnicze punkty widzenia, będą ślepo i poddańczo głosować wciąż na PiS, albo cokolwiek w co PiS kiedyś ewoluuje.
Podobnież, trudno będzie odkręcić ten cały bałagan, jak już się partyjniacy wiernii linii programowej i ślepo oddani ideologii na najrozmaitszych szczeblach mediów zakorzenią.
Szkoda tylko, że w biznesie nie ma etyki czy pragmatyzmu – przecież nie ma potrzeby sprzedawania, nie? Można było po prostu odmówić transakcji. Ale biznes to biznes jednak, zawsze będzie szedł na układy z władzą, jeśli tylko jest w tym jakiś namacalny i kwantyfikowalny zysk dla właścicieli – a jako że to pieniądze państwowe, to nie ma praktycznie limitu i idzie z tego wycisnąć naprawdę dużo: można cenę zaśpiewać sobie dowolną, i tak zostanie uznana ostatecznie.
Pozamiatane jest coraz bardziej – PiS może robić jedno, potem przekazywać ludziom kłamać drugie. Ostatecznie i tak zmanipulowani wyborcy zagłosują za, a opozycji pozostaje tylko gadać swoje, ale przecież i tak zostaną zakrzyczani więc jak wyjść z tego cyrku kafkowskiego?
#polityka #media
Powered by WPeMatico